czwartek, 3 marca 2016

Ciemny wosk, czyli nie taki diabeł straszny...

Odważyłam się użyć maksymalnie w tym małym projekciku ciemnego wosku...
Zawsze omijałam go szerokim łukiem, bo w Polsce najczęściej widać go jako "mazy" na meblach, bez składu i ładu (niestety, po prostu nie podobało mi się to), natomiast przeglądając francuskie i niemieckie blogi zastanawiałam, jak oni to robią, że te meble zyskują duszę dzięki właśnie woskowi???
Witrynka wykonana we Francji, była moją inspiracją :) Mam nadzieję, że niedługo w mojej kuchni taka, bądź podobna zagości ;)
Z pomocą przyszła mi Wiola z Pomalujmebel.pl To ona podpowiedziała, że to ciemny wosk nałożony na całości, przeciągnięty naturalnym, więc nie mogłam się powstrzymać, żeby nie spróbować, zwłaszcza że to tego gobelinu w scenki idealnie pasuje ciemniejsza rama ;) Złota gipsowa rama była bardzo zniszczona, popękana, brakowało kilku elementów, które dorobiłam z masy gipsowej.

Pierwszy etap: czyli mycie i uzupełnianie braków

Drugi etap: malowanie- kolor white cliff Autentico 

Trzeci etap: delikatna przecierka, wydobywająca złote refleksy spod farby ;)
Czwarty etap: nakładamy ciemny wosk na całości
 Piąty etap: przecieranie rzeźbek naturalnym woskiem- ściera on ciemny wosk i odsłania kolor farby <3


POZDRAWIAM SŁONECZNIE ;*

16 komentarzy:

  1. Kochana pięknie:) Ja już do tego doszłam przez przypadek, jak woskowałam świeczniki:) Pozdrawiam, Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, o tym że jeden wosk ściera drugi wiedziałam od dawna. Pierwsze moje prace na tym bazowały, tylko ja używałam białego wosku i wycierałam go bezbarwnym. Nie wyobrażałam sobie żeby zawoskować, w dodatku na ciemno cały mebel, bo szkoda mi było koloru (raz już woskowałam na ciemno blat stołu, ale wtedy mi się nie podobało). Bałam się chyba, na szczęście się odważyłam, bo w sumie nic w tym przypadku nie miałam do stracenia ;) Tej ramie właśnie tego było trzeba :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna przemiana. Ja też nigdy nie używałam ciemnego wosku czas to chyba zmienić... i trochę poeksperymentować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Czasami warto docenić woski, bo dodają "pazura", choć pewnie nie pomalowałabym tak wszystkich mebli ;)
      Marzy mi się taka witrynka do kuchni i taki kolor+ciemny wosk by mi tam pasował ;)

      Usuń
  4. Piękne wykonanie ramy, jest prawdziwą ozdobą. Zostanę chętnie na blogu dłużej. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, dziękuję ślicznie i zapraszam, już niebawem kolejny wpis, tym razem - metamorfoza kompletu salonowego ;)

      Usuń
  5. Ramka wyszła prześlicznie:)
    ściskam Cię najmocniej kochana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana!
      Zrobiłam próbę i chyba się teraz odważę pomalować tak zegar Mora ;)

      Usuń
  6. BArdzo efektownie wyszła rama, ja ostatnio malowałam farbami kredowymi i nakładałam ciemny wosk, po starciu go białym woskiem w miejscach pozostał taki żóltawy kolor, niepodobał mi się. Na szczęście dopiero próbuję....czy mozna juz zawoskowany mebel pomalowac znów kredową itd??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomalować można, ale bedzie się słabo trzymać, i będzie po prostu trudno malować- jeśli już uda się ponownie zawoskować, to będzie ok :) Najlepiej zmyć go gorącą wodą z płynem do naczyń, albo chociaż odrobinę zmatowić papierem ściernym ;)

      Usuń
  7. piękne! ja nie używałam wosków ...ale widzę czas to zmienić :) Bardzo mi się TU spodobało i zostanę na dłużej ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniałości, same wspaniałości!

    OdpowiedzUsuń