Jadalnia w szarościach od jakiegoś czasu gotowa...
Blat zostawiłam oryginalny, jest w b.dobrym stanie, a pomalować zawsze można ;)
Czy Wam też ostatnio brakuje sił i energii?
Następny wpis będzie już weselszy, bo zakupowy...
a wiadomo, że nic tak nie poprawia kobiecie humoru, jak zakupy ;)
Słoneczka życzę!!!
;)
Jak zwykle powalająco pięknie :) Serdeczności pa :)
OdpowiedzUsuńhttp://misschic82.blogspot.com
Dziękuję ^-^
UsuńPiękny i taki błyszczący:) a jeśli chodzi o brak energii, to chyba każdy ma taki moment, ja mam nadzieję mieć go już za sobą...recepta ? Przewietrzenie umysłu:)
OdpowiedzUsuńDaj sobie chwilę , a wena wróci na swoje miejsce:)
BUZIAKI i życzę Ci miłego dnia:)
Ja potrzebuję porządnego wietrzenia ;) A tu nas zasypało wczoraj, więc na wiosnę nie mam co liczyć... Raczej na zimowe szaleństwo :)
UsuńBardzo ładny ten blat. Moim zdaniem taka wersja ciekawiej wygląda :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chyba na razie go zostawię w spokoju ;)
UsuńKochana, jest cudownie, bajkowo wręcz! Nie malowałabym blatu, bo jest cudny :) Jeśli chodzi o samopoczucie, to ja też czuję ogromne zmęczenie. Do tego stopnia było mi źle, że wczoraj po racy poszłam do miasta i kupiłam sobie coś do domku. Takie zakupy zawsze sprawiają mi największą radość! Czekam na Twoje łowy w następnym poście :) Buziaki<3
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co kupiłaś? Ja zamówiłam kilka rzeczy i czekam na dostawę, chyba uda mi się też kupić mały kominek, co mnie bardzo cieszy bo od tego zakupu zależą dalsze prace związane z biblioteką (Yupppi!) :)
UsuńPowaliły mnie te krzesła!!!! Przepiękne
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJaki tytuł bloga ,takie i wnętrze...Pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńŚliczny blat - wygląda na politurę, nic tylko podziwiać....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Tak, to politura. Nie była bardzo zniszczona, więc zostawiłam - zawsze można kiedyś zamalować ;) A póki co cieszę oczy pięknym orzechowym blatem ;)
UsuńPozdrawiam
Jest u Ciebie tak przyjemnie, że nie chce się wychodzić.
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń