piątek, 20 lutego 2015

Zakupowo cd.

Wreszcie wszystko dotarło. Uwielbiam takie "niespodziankowe" zakupy. 
Wszystko kupuje przez internet, więc zawsze jest ryzyko, czy po rozpakowaniu będzie  spełniać moje oczekiwania? Tym razem tak było :)
Bezapelacyjnym hitem jest kominek- od razu przypadł do gustu wszystkim, zwłaszcza dzieciakom. Już wiem, że będę musiała kupić takie jeszcze 2, bo dzieciaki koniecznie chcą mieć je w pokojach... Ogólnie jest zgrabny i nie zajmuje wiele miejsca, poza tym łatwo go przenieść. Do tego oprócz tego, że świeci, daje też ciepło :) Nie wiem tylko ile to ciepło kosztuje bo nie zaglądałam do licznika ;) hahaha


Niestety nie zrobiłam mu zdjęcia, ponieważ zawędrował aż do pokoju małego...
Kolejną moją miłością są lampy i kinkiety (kinkiety wybrałam dla szwagierki, ale już kombinuje gdzie je upchnąć u siebie, bo cudne są )! Gruszki, może mogłyby być większe, ale z drugiej strony mogłoby być zbyt ciężko, bo następny rozmiar to wys.90cm Odległość też jest w porządku. Każda gruszka jest na 6 żarówek, więc światła nad stołem nie zabraknie ;)

I patyna:
 




Teraz obmyślam, jak pomalować witryny. A jutro niespodziewana akcja- łazienka- po 2 latach leżakowania płytki wreszcie będą potrzebne :) A najśmieszniejsze jest to, że zgubiłam gdzieś bazgroły projektu tej łazienki i nie jestem pewna jak to miało iść ;)
Trzymajcie kciuki!!!
Pozdrawiam wiosennie!!!

poniedziałek, 16 lutego 2015

Zakupowy zawrót głowy...

Dziś będzie baaardzo długi wpis zakupowy- czyli to, co my tygryski  lubimy najbardziej :)
Pokażę co kupiłam, i o czym marzę żeby udało mi się kupić.
Chcę także poznać Wasze opinie, bo często w ogólnym zachwycie nie myślę racjonalnie...
Mam nadzieję, ze jeśli będzie taka potrzeba, sprowadzicie mnie na ziemię ;)

Na początek, dokupiłam oświetlenie: ananasa do wiatrołapu, i gruszki nad stół w jadalni. Mam tylko wątpliwość czy nie będzie za ciężko, gdy zawisną w jednej linii 3 spore gruszki nad stołem??? W dodatku nie mogę się zdecydować czy złoto czy patyna (na inspiracji poniżej- pękatość zależy od rozmiaru ;)). Patyna dużo bardziej mi się podoba, ale zamówiłam obie wersje, dla porównania. W dodatku będą 3 obok siebie. A może znikną w przestrzeni...   Trochę inspiracji, do naświetlenia sprawy:
Kolejna sprawa- kominek, który idealnie pasuje do mojej biblioteki. Ma nie tylko mój wymarzony kształt, ale też rozmiar pozwalający z łatwością wkomponować go w bibliotekę... Mam nadzieję, że już w tym tygodniu będzie u mnie ;)


Teraz biurko, które też bardzo mi się podoba :)
Pasowałoby idealnie do gabinetu (tego pokoju z tapeta w róże) lub do pokoju synka... 

Miałam zrobić też zakupy, głównie dekoracji w jednej z holenderskich hurtowni, ale 3 rzeczy nie dojechały od producenta, więc postanowiłam poczekać jeszcze miesiąc. A nóż mi się odwidzą niklowane stoliczki i fazowane lustra, bo jak na razie zachorowałam na nie, a nijak pasują do reszty... 
mam jeszcze czas na przemyślenia :)
spodobała mi się ta tapeta:
Jest trochę zbyt nowojorska, ale widziałam tradycyjne angielskie wnętrza z geometrycznymi tapetami, więc mam totalny mętlik w głowie... 
Co do dodattków to niklowane są lżejsze i moim zdaniem bardziej przyjemne dla oka niż mosiężne. 
Do tego dodałabym ozdoby z naturalnego drewna, żeby wszystko stonować...
 Myślicie, że da się to wszystko połączyć w spójną całość???
W dodatku w przyszłym tygodniu (jak znowu coś nie wypadnie) będzie się robić dolna łazienka. Płytki kupione prawie 2 lata temu )białe mugaty i vives 1900. 
W oko wpadły mi lustrzane komody, biurka i inne cuda ;)
Pomyślałam od razu o tej łazience:

W każdym razie, w ramach rekompensaty, przyjadą aż 2 witryny i sekretarzyk, 
więc w salonie przestanie być pusto ;)
W sekretarzyku, widać że brakuje szufladek, ale rekompensują wszystko "brzuchate" boki :)
Wiem, że teraz nie wyglądają zbyt okazale, ale jak się za nie wezmę, myślę że będzie dużo lepiej. 
Widzę w nich potencjał ;)

ufff... to tyle ;)

niedziela, 8 lutego 2015

Jadalnia Toile Grey

Jadalnia w szarościach od jakiegoś czasu gotowa... 
Blat zostawiłam oryginalny, jest w b.dobrym stanie, a pomalować zawsze można ;)
Czy Wam też ostatnio brakuje sił i energii? 
Następny wpis będzie już weselszy, bo zakupowy...
a wiadomo, że nic tak nie poprawia kobiecie humoru, jak zakupy ;)

Słoneczka życzę!!!
;)