czwartek, 24 marca 2016

Wielkanoc

Dzisiaj szybciutko, bez zbędnych słów! 
Pewnie już nie zdążę przed świętami więc składam już teraz wszystkim najserdeczniejsze 
Życzenia Wielkanocne :)
Alleluja!!!




czwartek, 17 marca 2016

Wiosennie...

Chcecie wiedzieć co robię w ten cudowny słoneczny dzień???
Pracuję...
Ale z wielką energią, bo już niedługo salon zmieni się nie do poznania ;)
Wszystkim kibicującym mi baaaardzo dziękuję!!!!

Pozdrawiam słonecznie!!!
Iwona

wtorek, 15 marca 2016

Lustro "Louis"

Mam nadzieję, że nie zasypuję Was postami, 
ale sama nie wiem co mnie tak ostatnio natchnęło?!?
Może to znak, że wiosna już tuż, tuż...

Na odprężenie, w tak zwanym międzyczasie (bo salon cały czas się robi!)
zmalowałam piękne lustro!!!
Złote było piękne i bardzo wytworne, 
ale do angielskiego wnętrza potrzeba mu było odrobinę lekkości i delikatności 
- wydaje mi się że dostało :)
Sami zobaczcie ;)





czwartek, 10 marca 2016

Pisanki Toile de jouy

Znacie moje zamiłowanie do tkanin w scenki rodzajowe oraz porcelany z motywami toile...
Marzyły mi pisanki, to mam!!!
Nie są idealne, bo to moje pierwsze podejście do decoupage'u, ale i tak bardzo mi się podobają
i mam nadzieję, że powstanie ich więcej ;)










sobota, 5 marca 2016

Francuskie berżery - czyli dylematy salonowe

Witajcie Kochani!
Zmotywowana kilkoma promykami słońca zwiastującymi wiosnę,
pełna nadziei wzięłam się za salon...
Są ażurowe szydełkowe dywany (nadal uwielbiane przeze mnie i nr 1), w końcu kupiony stolik kawowy -choć też nie bez dylematów, komplecik z rafią w wykuszu, więc uznałam że czas najwyższy przemienić moje okropnie bordowe berżery na coś bardziej odpowiedniego, a tym samym odhaczyć kolejny punkt na liście spełnionych marzeń :)
Marzenie było jedno, naturalne drewno, delikatnie podkreślone białym woskiem (jak sofa p.Bożeny Ploty-znanej projektantki wnętrz).
 
Po oczyszczeniu drewna i nałożeniu pierwszej warstwy wosku, już nie byłam tak pewna, czy tego chcę. A właściwie efekty niezbyt mnie zadowalały...

Mimo, że patrząc na dany fragment ramy, rzeźbkę, rączkę, nóżkę ;) wydawało się, że to jest to! Jednak patrząc na całość już nie koniecznie. Drewno było wcześniej lakierowane i niestety nie miało jednolitej barwy, nawet po zawoskowaniu, wydawało mi się "łaciate".
Postanowiłam więc malować! Kolor white cliff Autentico (pierwszy raz w użyciu!!!). Pierwsze próby z materiałem też przyniosły zmiany. Na początku miała być ta sama tkanina co w kompleciku z rafią, ale tkanina ta zmienia odcień (jak zresztą każda) pod wpływem zmiany oświetlenia. W wykuszu wygląda bardzo ładnie w naturalnym dziennym świetle, natomiast na fotelu wypada dużo ciemniej. A mnie się marzy coś jasnego, w dodatku jakiś taki kontrast wydawał mi się nienaturalny (choć mimo to ładnie!), no i mąż był "za", co trochę upewniło mnie, że jednak dobrze robię zamawiając jaśniejszą tkaninę ;) W ciemniejszej, zobaczcie sami było całkiem, całkiem :)

Sama tkanina świetna, już sprawdzona przeze mnie i w dodatku niedroga (+-30zł/mb), impregnowana, bardzo wytrzymała i łatwa w czyszczeniu, więc tym bardziej jaśniejszy odcień nie jest problemem. W dodatku przemiła w dotyku i nie daje się "ugłaskać ani ułożyć", mimo siadania zawsze wygląda tak samo, w przeciwieństwie do np. weluru, który lubi "stawać dęba" ;)

Jako, że posta piszę już któryś dzień, może być trochę nieskładny... Przyjechały tkaniny i zonk! Kolor który byłam pewna, że to ten sam co kupowałam na sofkę z rafią okazał się o 2 lub 3 tony jaśniejszy, taki szary, jaśniutki beż- marzenie! To właśnie ten oglądałam na wzorniku! Natomiast ten, którego zamówiłam kilkanaśnie metrów okazał się totalnym budyniem!
Czego się spodziewałam zamawiając przez net? Hmm, w końcu większość tkanin tak zamawiam!
Byłam w szoku i szybko zadzwoniłam do hurtowni, będzie podmiana :)


Jaki będzie efekt końcowy? Wkrótce pokażę ;)
Trzymajcie kciuki, żebym nie żałowała!!!

czwartek, 3 marca 2016

Ciemny wosk, czyli nie taki diabeł straszny...

Odważyłam się użyć maksymalnie w tym małym projekciku ciemnego wosku...
Zawsze omijałam go szerokim łukiem, bo w Polsce najczęściej widać go jako "mazy" na meblach, bez składu i ładu (niestety, po prostu nie podobało mi się to), natomiast przeglądając francuskie i niemieckie blogi zastanawiałam, jak oni to robią, że te meble zyskują duszę dzięki właśnie woskowi???
Witrynka wykonana we Francji, była moją inspiracją :) Mam nadzieję, że niedługo w mojej kuchni taka, bądź podobna zagości ;)
Z pomocą przyszła mi Wiola z Pomalujmebel.pl To ona podpowiedziała, że to ciemny wosk nałożony na całości, przeciągnięty naturalnym, więc nie mogłam się powstrzymać, żeby nie spróbować, zwłaszcza że to tego gobelinu w scenki idealnie pasuje ciemniejsza rama ;) Złota gipsowa rama była bardzo zniszczona, popękana, brakowało kilku elementów, które dorobiłam z masy gipsowej.

Pierwszy etap: czyli mycie i uzupełnianie braków

Drugi etap: malowanie- kolor white cliff Autentico 

Trzeci etap: delikatna przecierka, wydobywająca złote refleksy spod farby ;)
Czwarty etap: nakładamy ciemny wosk na całości
 Piąty etap: przecieranie rzeźbek naturalnym woskiem- ściera on ciemny wosk i odsłania kolor farby <3


POZDRAWIAM SŁONECZNIE ;*