czwartek, 3 kwietnia 2014

Krześlana metamorfoza

Potem przyszła kolej na wymianę obić - tradycyjnie w róże :)


             Przyszedł także czas na krzesła, zakupione kiedyś na giełdzie za 50zł/szt. Były nie lada wyzwaniem mnie, ale udało się i oto efekt.



                  Wiem, że to marnotrawstwo zdekompletować krzesła, ale mam tyle pomysłów, że szkoda mi czasu na produkcję seryjną. Zawsze z wielką niecierpliwością czekam na końcowy efekt, który wynagradza pozdzierane i pokute przez pinezki i zszywki ręce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz