sobota, 28 marca 2015

Brzuchaty sekretarzyk :) i wiosenna aktualizacja ;)

Przyszła kolej na brzuszasty sekretarzyk, który czekał cierpliwie w kącie...
Teraz pasuje do witryny i tworzą fajny kącik jadalniany :)
2 dni pracy i oto on:
Jak Wam się podoba???
W tak zwanym, międzyczasie powstała mini tablica "pele mele" na zapiski, których moja głowa ostatnio (mam nadzieje, że to tylko wynik przesilenia wiosennego, a nie trwałej utraty pamięci) nie zapamiętuje...
Powstała ze starego lusterka, kawałka niestety cienkiej gąbki, bo innej nie znalazłam w domu, tekturki, igły i nitki ;) Ha! Śmiesznie to brzmi, ale zrobiłam ją z tego co znalazłam w domu ;)
Dopóki nie dorobię się pięknej dużej ramy na tablicę z prawdziwego zdarzenia, przyda się jako "przypominalnik" ;)
 
Pisanka, robiona na szybko przy użyciu wydruku i modge-podge ;)
Ku mojemu zaskoczeniu, mimo idealnego stanu mebla (w porównaniu z witryną) sekretarzyk puszczał farbę na całości! Może był czymś konserwowany i dlatego, ale na wszelki wypadek go polakierowałam ;) Teraz jest śnieżnobiały, a dokładnie w kolorze casa blanca (Autentico).

A tak powstawał. 
Rzeźbę zabejcowałam, żeby przecierki były w tym samym kolorze co na reszcie mebla :)

I tradycyjnie 'przed':
 A to moje zapasy, niebawem ma powstać opaska do drzwi kuchennych ;)
P.S. Uzupełniłam kilka zdjęć i dodałam odrobinę wiosennego nastroju ;)
aktualizacja:15.04.2015r.

niedziela, 8 marca 2015

Brzuchata witrynka

Zastanawiacie się co u mnie???
Proszę powiedzcie  że tak ;)
Pamiętacie holenderskie witryny, które niedawno zamieszkały u nas?
Już jakiś czas temu postanowiłam zająć się tą zniszczoną, druga (na razie) zostaje bez zmian :)
Brzuszata witryna była pierwszym większym meblem, który malowałam. A zapewniam Was nie było łatwo, ponieważ okleina na górnej części odłaziła w kilku miejscach, więc przed malowaniem trzeba było ją oderwać i poszpachlować te ubytki, żeby powierzchnia była idealnie gładka :) 
Wiem, że to trochę przesada z mojej strony, ale wierzcie mi na słowo, nie zniosłabym widoku takich niedoskonałości ;)


Dodatkowo zabezpieczyłam te miejsca lakierem, żeby uniknąć zażółcenia farby :) 
Myślę, że efekt jest niezły - mnie się podoba!
Teraz pracuję nad szufladą na sztućce, bo zielona wyściółka zupełnie nie była w moim klimacie...
Teraz jest w szare scenki toile i zastanawiam się czy nie przemalować środka witryny lub wykleić go tkaniną?? Ale to chyba byłoby już za wiele! Ograniczę się tylko do dokończenia szuflady i pomalowanie półek na biało- patrząc z boku, tworzą one wizualnie szprosy w bocznych szybkach, więc wydaje mi się to dobrym pomysłem, witryna bedzie bardziej spójna, a filiżanki w bocznych szybkach nie będą wisieć w powietrzu ;)


Dla tych, którzy zauważyli brak ażurowego dekoru na witrynie: już do mnie jedzie bo przez pomyłkę został w Holandii ;)
i na koniec kawałeczek vivesowej łazienki, która się robi ;)

 Obiecuję, że jutro wymienię zdjęcia na lepsze ;)
Buziaki!!!!